Czeszka ratuje nas z opresji. Jedziemy w kierunku Pragi, choć planowaliśmy przez Brno. Ale stop to stop. Na wielkim ekranie GPS, przy prędkości coś ponad 230 km/h miła Czeszka pokazuje nam jak najlepiej kierować się na Italię.
Okazuje się, że sama dużo jeździła stopem. Objeżdża specjalnie dla nas całą Pragę i wysadza nas na stacji z McDonaldem. Proponuje nam darmowy posiłek, ale odmawiamy. Wielkie dzięki, siusiu i stajemy na wylocie dalej w kierunku Austrii.