Geoblog.pl    dookolaswiata    Podróże    Camino de Santiago 2008    Azofra
Zwiń mapę
2008
25
sie

Azofra

 
Hiszpania
Hiszpania, Azofra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2258 km
 


Ewa miala dzisiaj swoje cale 20 minut na internecie- teraz ja sie streszcze.

Wyszlismy z Navarette dopiero po 6.30- bo cisza do pozna. Bylo calkiem fajnie, wieczorem poszlismy na menu del peregrino. Srednio sie najedlismy. Ja mialem jajko sadzone z boczkiem, na drugie ryba. Ewea salatke i tez rybe. Do tego dostalismy piwo i wino, no i lody na deser- calkiem dobre. Niestety az 10 euro od glowy. W nocy obudzila nas stara niemka, ktora chrapala jak ursus. Na szczescie Ewa zostawila mi pod reka zatyczki do uszu, ktorych nie omieszkalem sie uzyc.

Byla tez inna sytuacja wczoraj- Ewie zginal recznik. Albo spadl na ulice i ktos go sobie wzial, alebo ktos po prostu spakowal go sobie do plecaka. Dzisiaj w Najera kupilismy nowy u jakichs chinczykow za 3 euro.

Szlo sie calkiem przyjemnie, bo trasa byla dobra. Wczoraj weszlismy do La Rioja- winnego rejonu hiszpanii- wiec wszedzie wkolo tylko winnice. Krajobrazy piekne- gdzie sie nie rozejrzec piekne gory i wioski. W Najera oprocz recznika kupilismy troche jedzenia w markecie, bo nie wiedzielismy czy tutaj bedzie sklep (dalej nie wiem). Doszlismy w ekspresowym tempie i bylismy drudzy na noclego. Teraz jest 12.45 a my juz jestesmy po kapieli. Nawet postanowilismy rozbic skarbonke i zamowic pranie w pralce (nasze rzeczy potrzebowaly juz porzadnego prania- nie takiego pod prysznicem).

Tutaj musze opowiedziec o albergue w ktorym dzisiaj spimy, bo jestesmy tym strasznie podekscytowani. Jest to albergue municipal (czyli miejskie). Od innych rozni sie tym, ze jest nowo wybudowane i swiezutkie. Kosztuje 6 euro- czyli srednia cena, ale dostaje sie pokoj DWUOSOBOWY!!! (kto byl na camino ten wie, co to znaczy miec pokoj dla siebie), jest ciepla woda, kuchnia, automaty z piciem, mocna kawa, internet 20minut, pralka, patio na zewnatrz, fontanna i super mila obsluga. Jestesmy w siodmym niebie. Czekamy tylko az dotrze jakiej znane towarzystwo albo ktos nowy, kto zalapie sie z nami na wino (3 euro w recepcji).

Na 19.45 pojdziemy chyba do kosciola, bo wczoraj w Navarette mszy nie bylo. Troche lipa, bo do konca camino (poki nie wyspowiadamy sie u ojca Romana na Monte do Gozo) nie mozemy przyjac komunii. Chyba, ze spotkamy jakiegos polskiego ksiedza. /co do polskiech ksiezy- widzielismy w Punte la Reina wpis jakiejs grupy, ze ich ksiadz przewodnik chce machnac camino w 26 dni/. Co do tej mszy to sie jeszcze okaze, bo jestesmy tak podekscytowani albergue, ze nie chce nam sie stad ruszac. Moze nawet ugotujemy z kims na spole obiad- makaron albo cos, zeby sie naladowac weglowodanami.

Dagne i Tomka z Wroclawia zostawilismy za soba w Torres del Rio i chyba juz ich nie zobaczymy, chyba, ze dojada jutro autobusem do Granon.

Strasznie bola nas nogi. Mamy problemy z kolanami i oboje utykamy. Ja mam problem z prawa i lewa kostka, ale jakos jeszcze ide. Smarujemy sie voltarenem, ale na niewiele to sie zdaje. Jak bedzie gdzies czerwony krzyz to zajdziemy na badanie i po jakies opaski uciskowe i leki. Najgorzej jest kolo poludnia, gdy miesnie i sciagna maja juz dostyc i prosza o odpoczynek.

Przy podejsciu do Azofra widzielismy starego belga z osiolkiem. Gosc mial dlugie siwe wlosy i brode. Wyszedl z Belgii 11 maja i chce dojsc w drugiej polowie wrzesnia- jak my. Podziwiamy go. A Ewa zakochala sie w osiolku.

Musze powoli konczyc, bo nie chce brac nastepnych 20 minut- zreszta za mna juz kolejka sie zrobila.

Zyjemy i idziemy. Kuba.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dookolaswiata
Ewa i Kuba Pigóra
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 29 wpisów29 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.08.2009 - 02.08.2009
 
 
18.08.2008 - 04.09.2008